„Nie bój się”, „Nie będzie bolało”…

Do napisania tego artykułu zainspirowała mnie wizyta z moim dzieckiem w przychodni na wizycie kontrolnej. Mierzenie, ważenie, zaglądanie do gardła. Każdy rodzic to zna. Każdy jako dziecko to przeżył. I już na wstępie pojawiło się to znamienne zdanie: „Nie bój się„…

Na szczęście mam na stanie niemowlaka, który jeszcze niewiele rozumie. Wystarczy mu przede wszystkim mój spokojny ton głosu, opanowanie i bliskość, aby wiedział, że nic mu nie grozi.

Ale pomyślałam wtedy o dzieciach, które są już na tyle duże, że zrozumieją taką formułkę, „zaproszenie” do gabinetu. I nie wiem jak Ty, ale ja na miejscu małego pacjenta uciekałabym po usłyszeniu czegoś takiego gdzie pieprz rośnie.

A dlaczego?

A dlatego, że w głowie rodzi się przekonanie całkiem odwrotne do tego, co dziecko usłyszało. Nawet jeśli tym razem okaże się, że faktycznie nie było powodu do obaw, to następnym, wiedząc, że idziemy do tego samego miejsca, zapali się czerwona lampka. A przecież nie chodzi nam o to, żeby wzbudzać w maluchu strach przed lekarzem, badaniem czy bólem, który przecież jest nieodłączny w życiu każdego człowieka.

I chociaż jako mama wiem, że każdy rodzic najchętniej wziąłby na siebie każdy ból swojego dziecka, to tak niestety nie da się zrobić. Dlatego oswajaj je z tym stanem od samego początku. Bo to przeżycie nie tylko dla niego, ale także dla Ciebie!

Jak oswajać dziecko ze strachem przed lekarzem i bólem?

Sposobów jest mnóstwo, lecz zawsze i wszędzie najlepsza jest rozmowa. I to taka partnerska, z poziomu dziecka. Należy kucnąć, aby oczy Twoje i malucha były na jednym poziomie. Patrzenie z góry nie jest podejściem partnerskim i dla Ciebie także nie byłoby zapewne komfortowe, gdyby ciągle rozmawiał z Tobą ktoś dużo wyższy. Dlatego staraj się nie tylko w tym przypadku, ale zawsze mówić do dziecka schylając się do niego.

Po drugie, podstawowa aktywność każdego dziecka – ZABAWA. A konkretnie zabawy tematyczne, podczas których dzieci poprzez naśladownictwo zachowań dorosłych uczą się na swój sposób życia w społeczeństwie. W tej sytuacji najlepsza będzie zabawa „w lekarza„, „w pielęgniarkę„, „w dentystę” itd. Sprawdzą się tutaj zabawkowe odpowiedniki przedmiotów używanych przez przedstawicieli tych zawodów, aby dziecko mogło w oparciu o konkret naśladować role dorosłych.

Leczenie misia to świetny pomysł na zabawę z dzieckiem

Bardzo ciekawą zabawą, nawet dla bardzo małych dzieci, jest leczenie misia. W tym celu warto zakupić dziecku pluszaka, którego trzeba będzie leczyć, opiekować się nim, ale także to on będzie leczył dziecko, robił zastrzyki, pobierał krew czy przeglądał ząbki. Czyli wszytko to, czego zazwyczaj najbardziej obawiają się dzieci.

A jeśli masz w domu przedszkolaka, to warto zaproponować w placówce (o ile nie jest to jeszcze praktykowane), aby zorganizowane zostały spotkania tematyczne ze specjalistami. W bezpośrednim kontakcie, w miejscu, w którym dziecko czuje się bezpieczne, zostanie poinformowane, czego może się spodziewać podczas wizyty na przykład u dentysty. Dzięki temu idąc do prawdziwego gabinetu będzie wiedziało, co może go tam spotkać i strach z tym związany będzie na pewno mniejszy.

A po takiej wizycie warto zapewnić, że „Mama jest z Ciebie dumna” lub „Tata jest z Ciebie dumny”. Koniecznie zadaj także pytanie, czy dziecko czuje to samo w odniesieniu do samego siebie 🙂 .

Trzymam za Was kciuki!